ŻYCIE W NIEBYCIE ŻYCIE W NIEBYCIE
182
BLOG

OŚWIADCZENIE ZNUDZONEGO KPA

ŻYCIE W NIEBYCIE ŻYCIE W NIEBYCIE Kultura Obserwuj notkę 0

 
Postanowiłem przeczekać lepsze czasy. Niech inni nadstawiają karku, bawią się we wrażliwość, reagują na zło, krzywdę, grają w cymbergaja z głupotą. Ja z tym skończyłem. Wypisałem się z aktywności, z zaangażowania w cokolwiek. Pragnę żyć jak reszta. Jak reszta być kibicem, bezstronnym obserwatorem, który ma wiele do powiedzenia, a niczego do roboty. Wziąłem głęboki oddech i rzekłem sobie, że już nie mam zamiaru bredzić o szlachetności, honorze i pozostałych błahostkach.

Nudzi mnie życie, nic już nie cieszy i tak przecieka kolejny dzień. Dzień wolny od perspektyw, od nadziei, pochmurny i gradowy.  Zacząłem mieć dosyć siebie, siebie w roli zbędnego ornamentu, pariasa, którego się omija, nic mu się nie klei, nie zazębia, nie maceruje w jednorodny zamysł.  W tym miejscu trzepło mnie przeczucie, że chyba mam depresję. Jakby było tego mało, odcięli mi aparat. Och, jaki ze mnie biedaczłowiek, pomyślałem, telefon nie działa, wyjść nie mam dokąd, a na ziewanie zabrakło mi pary!

I się zaniosłem płaczem. Lecz że nie zwykłem był płakać bez publiki (co to za przyjemność rozpaczać do czterech ścian!), zadecydowałem, że jak się uspokoi, jeżeli nastąpi sezon na wrażliwe odbieranie świata, będę logiczny jak jasna cholera, uczynny, wnikliwy, przepojony braterstwem i te pe. Tymczasem jest jak jest i nie ma rady. A że jest nie za dobrze, czekam na inną dekorację, nowe wdzianko do przespania doniosłych zmian.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura